2010-12-29

Mosuo i psy 摩梭人和狗

Lud Mosuo (ten, o którym już pisałam wielokrotnie, że matriarchat i że są wspaniali) podbił moje serce z wielu przyczyn. Jedną poznałam niedawno. Otóż: czczą oni psy.

W okolicach Jeziora Lugu jest taka legenda: na początku świata, gdy niebo oddzieliło się od ziemi, Władca Niebios Abaduo stworzył ludzi i zwierzęta. Początkowo żyły one wiecznie; kiedy jednak zaczęło się na ziemi robić ciasnawo, Abaduo stwierdził, że trzeba im ograniczyć długość życia. Pewnej nocy, gdy wszystkie zwierzęta posnęły, zaczął liczyć na głos - w zależności od tego, czy kto się obudził szybko, czy późno, miał żyć albo dłużej, albo krócej. Władca Niebios zaczął liczyć od pięciu tysięcy. Gdy doszedł do czterech i pół, obudził się feniks - dlatego żyje tyle właśnie lat. Gdy doliczył do 150, obudził się słoń, który w związku z tym może dożyć 150 lat. Na 100 obudził się żółw. Gdy doliczył do 60, obudził się pies, a człowiek obudził się dopiero wtedy, gdy na liczniku było trzynaście. Poniżej roku odezwały się tylko owady.
Ech, biorąc pod uwagę cykl życia człowieka, gdyby miał żyć tylko 13 lat, to ludzkość by wyginęła. Zaczęli więc ludzie błagać boga, żeby dał im jeszcze jedną szanse. A Abaduo powiedział, że jeśli znajdą frajerów, którzy pójdą na wymianę, to on nie ma nic przeciw temu. Biedny człowiek chodził więc od zwierzęcia do zwierzęcia, prosząc, żeby się z nim ktoś zamienił - jednak wszystkie zwierzęta pukały się w czoło. Nikt przecież nie chce oddać długiego życia za krótkie. I tylko pies stwierdził, że pomoże człowiekowi, który jednak ma złożyć uroczystą przysięgę, że zawsze będzie psu wdzięczny. I dlatego właśnie ludzie żyją 60 lat, a psy 13. Odtąd lud Mosuo czci to poświęcenie w każdy Nowy Rok. Wówczas pierwszą miskę, wypełnioną wszystkim, co w domu najlepszego, dostaje właśnie pies. Dopiero kiedy on się naje do syta, cała rodzina zasiada do stołu. Z czasem z kolejności tego, za co się pies zabiera - za mięso, ryż czy zupę - nauczono się wróżyć obfitość przyszłorocznych zbiorów, przepowiadać pogodę itd.
Dzięki, kudłate pieszczochy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.